Zajrzałam ostatnio do mojej zamrażarki i widzę że została mi jeszcze zamrożona dynia. Poszperałam trochę i znalazłam na blogu Izy przepis na babkę, który mi się sopdobał, więc nie myśląc długo wyjęłam dynię i postanowiłam ją zrobić. Babka wyszła super żółta, wilgotna i smaczna. Ciasto w foremce bardzo ładnie wyrosło, choć trochę popękało i powiem że piekłam trochę dłużej. Po ostudzeniu udekorowałam polewą czekoladową. Polecam.
Składniki:- 4 jajka
- 250 g cukru
- szczypta soli
- 150 ml oleju
- 350 g mąki tortowej
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 300 g musu z dyni z sokiem z pomarańczy
- skórka otarta z jednej pomarańczy
- 2 garście rodzynek
Puree z dyni z sokiem z pomarańczy: miałam dynię mrożoną, więc ją rozmroziłam i pokroiłam w kostkę. Dodałam sok z pomarańczy i dusiłam na małym ogniu aż zaczęła się rozpadać. Potem zmiksowałam i ostudziłam. Dyni którą miałam wyszło więcej, więc resztę wykorzystałam do placuszków.
Jajka ubić z cukrem i solą na puszystą masę. dodać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i skórką pomarańczową. Dokładnie wymieszać. Następnie dodać mus dyniowy i stopniowo olej. Na koniec dodać rodzynki. Formę na babkę posmarować masłem i posypać bułką tartą i przełożyć masę. Formę wstawić do nagrzanego piekarnika do 170 stopni i piec około godziny - do suchego patyczka. Po upieczeniu wyjąć z formy i jak przestygnie polać polewą i udekorować.
Kolor ma fantastyczny :)
OdpowiedzUsuńTeż mam jeszcze trochę zamrożonej dyni...